Prezydent Lechistanu
“Bezsilność w kleszczach Pychy” …
Dogmat kontrowersyjności w ludzkim umyśle w przestrzeni biegnącego czasu wobec iluzorycznej propagandy zazwyczaj skłania go do nagminnego popełniania karkołomnych i ryzykownych błędów doprowadzających skierowania drogi jego czasu pielgrzymowania prosto w objęcia samoistnienia i samostanowienia bez praktycznie żadnego fundamentu jego podmiotowego funkcjonowania wprost na płaszczyznę zatracenia kierunku do jakiego nie został przeznaczony... I w takich przypadkach funkcjonuje w swojej bezsilności i majestatycznej pysze własnego samozadowolenia i samowypełnienia, bez jakiegokolwiek racjonalnego motywu i celu...
I postawiono im „posągi”, „obrazy”, by przyglądali się bezwiednie swoimi oczami na przyszłość jaką sobie wymyślili według własnych zapatrywań, ambicji i „przekonań” skierowanych na wyuzdane przyjemności materialne i cielesne skreowane na „podobieństwo” marksistowskich rewolucjonistów pozbawionych wszelkich hamulców moralno-etycznych na wzór Sodomy i Gomory w ogniu pogrążonej nienawiści własnego samozniszczenia...
Diabelska pycha Człowieka przekroczyła wszelkie granice jego człowieczeństwa jak i jego posłannictwa w czasie jakim Stwórca mu go ofiarował wyposażając go w niezbywalne Prawo Wolnej Woli, precyzyjnej „instrukcji” jego postępowania i wypełniania go w dosłownym tego słowa znaczeniu bez znaczenia na wszelkie konsekwencje karne czy opiniotwórcze ze strony zwolenników „złotego cielca” w dogmacie szatańskiej iluzji wolności nie tylko materialnej, ale przede wszystkim „cielesnej” skierowanej bezpośrednio przeciwko Samemu Stwórcy...
Dzisiaj „enigmatyczna” zabawa w „polityko-demonkreację” całkowicie zakrywająca główny „napęd” jej w działaniu o którym „klakierzy mendialni” nie mają zielonego pojęcia że są zwykłymi na sznurku „kukłami” w tym „talmudycznym cyrku” i własnej bezsilności nie tylko intelektualnej, ale również i „innej”... do której na „siłę” roszczą sobie prawo swoją arogancją wprost proporcjonalną do wielkości zebranego lub ukradzionego majątku...
Nic z tych rzeczy „mości” zbieracze drobnych rdzewiejących i murszejących „błyskotek” na cudzy rachunek w majestacie własnej chciwości i próżności w której się zatraciliście po same brzegi swojego „astralno-iluminacyjnego świata” z diabelską pychą na samym „froncie” swojego „jestectwa” zostanie wam to wszystko nie tylko boleśnie odebrane, ale i ukarane.
Ciemność zarzuciła swoje „sieci” na cały obraz tej talmudycznej „układanki” rozpuszczając swoich „upadłych... najemników” do ostatecznego rozprawienia się z „letnimi kreaturami” i jednocześnie pogrążając ich Świat w totalnym chaosie powodzi kłamstwa, tajfunów oszustwa, wulkanów biedy i rwących rzekach zatapiających cały dorobek ich życia w paru chwilach rachunku za przewinienia wobec Stwórcy i Jego Słowom pozostawiając cierpienie, lament i łzy...
Nie ma więc kary bez winy do których nie bardzo ktokolwiek ma odwagę się przed Samym Sobą przyznać, a już bynajmniej przed kimkolwiek o własnej winie nawet wobec Stwórcy, Którego w żaden sposób nie da się „wykiwać”, ani cokolwiek zakryć przed Jego Oczyma, ale wciąż wysyła Swoich „kelnerów”, by ostrzegali „biesiadujących” przy stole życia, że wkrótce „rachunek” za „potrawy”, „przystawki” i suty „popitek” zostanie „wystawiony” na bardzo „poważnym papierze” z bardzo „poważną cyfrą” nie do „podważenia”, ani bynajmniej anulowana...
Tak więc „pokwitowanie” za „korek, worek i rozporek” niechybnie będzie trzeba „uregulować”, bez względu na wszelkie „zapatrywania” jak i nadzieje graniczące z „taryfami ulgowymi” do „świata” do którego „zasłona” zawsze była, jest i bedzie całkowicie zasłonięta, bowiem chęc, lub ciekawość jego poznania zazwyczaj kończy się paniczną bezsilnością „ciekawskiego”, któremu jeszcze nie było dane poznać nawet i tego w którym przyszło mu „pielgrzymować”... i wypełniając „fakturę” za dany mu w prezencie czas...
Cierpliwość i Pokora wobec i w czasie jego trwania daje zapewnienie o możliwości „przekroczenia” małego „progu” tej „granicy”, ale nie gwarantuje jej przekroczenia, więc każde „domniemywanie” czy „spekulacje” różnych osobowości „objawiających” własne „wizje” w „różnych koteriach” jak i zasadzie graniczy z „klasycznym kabaretem” dla ciekawskich „starszych panów”, którym czas „ucieka przez palce”, a na siłę próbują nabierać wode przez rzadkie „sito” do swego wciąż pustego „wiadra” w którym nie ma tego, co „najważnejsze”...
Życie, to nie jest żaden „koncert życzeń” ani bynajmniej niekończąca się studnia „zażaleń”, ani ubolewań nad własnym ziemskim losem, ale ciągła praca nad Samym Sobą, nad przeciwnościami, nad pokusami, nad ambicjam, które dość znacznie przekraczały realne możliwości, a dzisiaj, jak w „oszalałym opętaniu” szukacie daty „konca świata”, krachu finansowego, III wojny światowej w dość poważnej obawie o własne życie, śmierć, utratę majątku, konta bankowego, kontraktów i na dodatek na „siłę” zapragnęliście poprzez „różne wibracje”, „kombinacje”, „płaszczyzny impulsów (bankowych)” i „białych myszek” dowiedzieć się za wszelką cenę co jest i jak „Tam” jest po „Drugiej Stronie”. .. nie tylko „zwierciadła”, ale o wiele bardziej głębiej... No tak... ”wtedy do Pokuty, jak śmierć koło dupy”, ale na wszelki wypadek „wyjście awaryjne” by się przydało... :)))
A co przez całe swoje życie żeście robili??? Kariery, profesury, „dohtoraty”, „szampańskie zabawy”, „rauty”, podróże wypoczynkowe, urlopy biznesowe, spłaty opodatkowanych hipotek, wyuzdane „przyjęcia” noworoczne, gdzie ”wóda” przelewała się drzwiami i oknami, narkotyki, „panienki” tańczyły w „różnych pozycjach oberka”, lesbijstwo i pedalstwo panoszyło na ulicach, korupcja, złodziejstwo i oszustwo zawitało prawie pod każdy dach Waszych domów plugawiąc własne „konkubinackie życie na „murszejących i rdzewiejących skarbach” tego świata... I mogę tak w nieskończoność wymieniać z tej bardzo długiej listy niegodziwości jakie zostały dokonane nie tylko wobec Samych Siebie, ale przede wszystkim Wobec Samego Boga nazywając Go jeszcze przy tym jakimś „Astralem”, jakimś „Wszechczymś”, czy jakimś bliżej nieokreślonym „bytem gwiazdowym” w wersji jakiś „wizji”, jakiś „kombinacji” czy jakiś jeszcze „kolorowych księżycowych ludków” o nieokreślonej prowiniencji... i ta zabawa w gonitwę za „kasą” i „wygodami”... ma się wciąż dobrze ”grając i bucząc”...
Dalej więc szukajcie dnia „wczorajszego”, nawet dnia własnych narodzin i „cudacznych przepowiedni” wygłaszanych ze wszystkich kierunków „plazmowych szczekaczek”... Ale nic mi do tego i nigdy nie było, ale niech NIKT niech nie oczekuje, że wejdzie jakimiś cudem „tylnymi drzwiami”, tylko dlatego, że nagle sobie przypomniał o Bogu i Jego Miłosierdziu... łżąc nawet we własne oczy, że Bóg go Zbawi od wszystkiego i „przymknie” Swe Oczy na to, ile uczynił dla Niego w swoim życiu... NIC z tych rzeczy... Teraz to już jest: „wóz, albo „przewóz”...
Tutaj, póki co, jeszcze każdy z Nas ma Wolną Wolę i ma wciąż szansę.... , ale „Tam”... nie będzie już żadnej... Nie będzie nawet możliwości do pomyślenia o tym, bowiem „brama” zostanie zamknięta, a Cierpienie pocznie w swojej wiecznej „drodze” zatracenia w bezkresnej Ciemności w obrazie „płonących” postaci idących w niekończącym się pokutnym „orszaku”... ku przepaści..
I zazwyczaj, o Bogu mówią najwięcej „Ci”, co z Bogiem NIC nie mają wspólnego, bo tylko „kochają” bezwarunkowo Wszystkich tych, na których nałożyli sute oprocentowania i niekończąco-rosnące podatki finansowe...
Czy zwycięży Miłość do Boga Jego Stworzenia na Jego Podobieństwo???... Czy nienawiść wobec Niego i odrzucenie Jego Prawa na tej „autostradzie” życia (wyścigu szczurów) Każego z Nas, bez wyjątku???... Dzisiaj tego NIE WIEM... I nie znam nań odpowiedzi... ale wciąż wierzę, że MY Wszyscy Polacy Napewno „Wykujemy” Ją własnym, Stalowym i Czystym Mieczem...
Jan z rodów Kostek i Ogonowskich ... 12. 09. 21.
P. S. Być może, lub może napewno Bóg nie bez powodu przyzwolił sługom diabła do posłużenia się szczepionkowej truciźnie do tego, by „gawiedziowe bydło” wreszcie otworzyło swoje maślane „ślepia” i przystąpiło do „konkretnych” działań przeciwko temu diabelskiemu szaleństwo... , ale Kto to może wiedziec napewno?...
„Napewno, to Polska od zawsze Kochała twardych, uzbrojonych i bezkompromisowych Facetów... i im tylko oddawała swoją majętność i w gorącej miłości do nich i o wyjątkowo niepowtarzalnym języku jakim nas Wszystkich Polaków bezwarunkowo obdarzyła. (j. o. )
„I Jeśli Tam, Gdzie Gniew Narodu wobec Niegodziwości stanie się Dniem Codziennym, to Niegodziwość Nigdy nie Zapanuje Nad żadnym Narodem”. (j. o. )
Strony internetowe, które polecam:
P. S. Motto: ... ”I czyż to nie najlepsza jest śmierć za prochy naszych przodków, których droga do Wolności mierzona była cmentarnymi krzyżami i gorącą wiarę w Boga???”...
„Kobieta jest wtedy Szcześliwa, kiedy Mężczyzna swe Serce w Jej Oczach zawiesił... (jo)...
„Miłość Mężczyzny jest wprost proporcjonalna do Wielkości Pokory Kobiety... (j. o).
„Kobiecość nóg i (.... ) Kobiety wcale nie gwarantuje jej oddychanie „świeżym powietrzem”, bowiem one jedynie są tylko zdolne do łowienia „napalonych płotek” nic nie znaczących... ”... (j. o. )
~...:...~